Most w Górze Kalwarii. Monotonia przerywana mieliznami. Na mielizny sposób mamy taki: manetka w garść i przepychamy. Póki co, ulegają.
Upał się zaczyna, czy jak? Sztormiak już zdjąłem dawno. I czapkę wełnianą też. Jeszcze mam trzy warstwy i robi się ciepło.
Mikołaj zwraca uwagę, że pod wszystkimi mostami przepływamy z postawionym masztem, co może dawać wyobrażenie o wielkości jednostki. Oprócz mostów były też liny promów w górnej części trasy. Też przechodziliśmy.