No to ruszamy na podbój stolicy. Śluza na żeraniu już wydzwoniona. Pracuje. Prześluzują nas.
Wczoraj na skraju Wysp Świderskich zobaczyliśmy prom. Dziwny jakiś - Wzdłuż rzeki płynął, pod górę. Na promie dwa samochody, z czego jeden wyglądał na kampera. Później ten sam prom wracał, jak to prom, ale samochody były na nim nadal. Zaskakujące. A dziś rano prom z tymi samymi samochodami wpłynął w cieśninkę, w której staliśmy. Ki diabeł? Ano chyba TVN albo może PAN? Tak chyba musiało być.
A my w kierunku Siekierek. Nie pada, nie świeci i nie wieje. Takie nic. Pełna neutralność.