Pobyt w Półtusku minął nam pod znakiem jedzenia. Konsumpcję dań obiadowych w ramach kolacji zakończyliśmy deserem w postaci naleśników z malinami. Generalnie polecamy wszystkim bar Żaczek przy fontannach. Kończąc gastro tematy, niedługo po przepłynięciu 3 mostów, zatrzymaliśmy się na noc. Jak się okazało, w komarowym zagłębiu. Naprawdę, jest ich tu wyjątkowo dużo. Zastanawiamy się jak, i podziwiamy wędkarzy, którzy to wytrzymują. A teraz pijemy ostatni raz przed ostatnią nocą. Za tym może jakoś bardzo tęsknić nie będę, choć i do spania w tej wątłych rozmiarów kajutce można się przyzwyczaić. No i jakoś tak szkoda, że to już.